sobota, 6 maja 2017

Nie bede jesc

Witajcie

Postaram się pisać codziennie.
Chce schudnąć. Bardzo.
Chce być niska i chuda.
Malutka.
Niewidoczna.
Drobna.

Teraz jestem brzydka.
Wiem o tym.
Ludzie mi to po prostu mowia.
Jestem za gruba.

Chce wreszcie czuc się ladna.
Kobieca, drobna, delikatna...

A nie jak taka swinia.
Obrzydliwa, tlusta, wielka...
Chce, żeby ludzie mówili ze jestem drobniutka.

Ludzie mysla ze jak ktoś jest otyly to można po nim jezdzic,
Wymagaja od niego dużo więcej, niż od kogos chudego.

Tak jest w przypadku kobiet -

Jesteś chuda?
Zostaw, nie rob tego, pomoge Ci, maleństwo
Nie uniesiesz? Nie szkodzi drobinko

Jestes gruba?
No szybko, rob to!
Nie uniesiesz? Nic nie umiesz zrobić! W ogole nic nie umiesz!

Takie sa realia.

Ja chce być w tej pierwszej grupie.
Chce być maleństwem.

I będę.

Bilans :

- parowka, ketchup, 2 kromki chleba z masłem, rzodkiewka ze smietana (452 kcal)
- kilka ptasich mleczek (~300 kcal)
- zupa krem z groszku (214 kcal)
~ 966 kcal

Wiem ze jakość i w ogole, ale jestem w rodzinie zastępczej i nie wybrzydzam za bardzo. A jeśli chodzi o ptasie mleczko to sama z własnej woli wpierdolilam, nikt mi nie kazal, brawo ja

Nie wiem czy cos jeszcze dojdzie do bilansu, mam nadzieje ze nie. Nie wiem czy mnie nie zmusza do czegos.