Dzisiaj miałam slaby apetyt, ale jestem za tym żeby dobijac do odpowiedniej kaloryczności, no bo skoro takie sa zalozenia diety, to widocznie ktoś to już przemyslal i liczby w rozpisce nie sa przypadkowe ;)
Ostatnia kanapke jadlam na sile, no ale tez musiałam do lekow cos zjeść... a jutro 900 kcal... uhuhu, jak ja tyle wbije :D
BILANS :
- kanapka z szynka (138 kcal)
- talerz zupy pomidorowej (208 kcal)
- 1,5 parowki, kromka chleba, ketchup, musztarda (315 kcal)
- kanapka z szynka (138 kcal)
799 kcal / 800 kcal
Musze się ogarnąć i przestać codziennie wazyc :< Ale tak strasznie mnie to przyciąga... Musze widzieć efekty...
SPOKOJ CHOMIKU! Nie wazysz się az do 20 marca!!!
a dzisiaj zobaczyłam na niej 77,4 kg! <3 :3
A, dzisiaj czuje się już lepiej, wyspałam się :D
I jutro tez zostaje w domu, wiec odpocznę sobie :3
Do jutraaaa ;)
Pytanie tylko, czy te wszystkie diety układał ktoś kompetentny...? Bo mam jednak wrażenie, że nie do końca.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony dobrze, że dobijasz do limitów, z drugiej, popieram Alkę, nikt kompetentny nie ułożyłby diety z tak niskimi bilansami... Powodzenia, Słońce.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się
ooo powodzenia na hsgd też mam zamiar zacząć :) Moim zdaniem żaden dietetyk tego nie układał wiec nie ma sensu się zmuszać by odbijać do jakiegoś limitu. Na pewno będą dni kiedy bedziesz chciała zjeść więcej i wtedy sobie to odbijesz ;) Buziaki, dodałam Cie do obserwowanych zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńSzczerze? Obstawiam, że te liczby są przypadkowe. Różnica w kaloryczności pomiędzy nimi jest tak mała, że to nie wpłynie na nasz organizm. Nie podbijaj bilansów na siłę, nie zmuszaj się do jedzenia jeśli nie chcesz - to nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńTo fakt, też ważę się codziennie - uzależniające. Nie wiem czy to złe czy nie. Pewnie zależy. :)