Dzisiejszy dzień również należy do udanych pod względem diety :)
BILANS :
- kanapka z serem (183 kcal)
- 2 wafle ryzowe (72 kcal)
- jajko sadzone, 2 ziemniaki i kapusta (318 kcal)
- 2 tosty z serem i szynka, ketchup, rządek czekolady (377 kcal)
950 kcal / 950 kcal
Jestem z siebie mega dumna!!! Ale jeszcze bardziej dumna będę, jak wytrzymam miesiąc bez napadu, pracuje na to sumiennie! :) Natretnym glosom w glowie które podpowiadają mi ze mam isc i wyjesc pol lodówki, mowie stanowcze NIE!!! , bo ja, będę drobniutka a przede wszystkim zdrowa!
Pokonam BED! Ponad 2 lata się z tym mecze, tym razem MUSI się udac, a ja jestem kowalem swojego losu :)
Gratuluję pozytywnego podejścia. Masz rację, teraz osiągniesz to, o co walczysz.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Słońce
Trzymam kciuki, słońce! Wierzę, że ci się uda! A bilans masz śliczniutki!
OdpowiedzUsuńWierze w Ciebie!!! Wiem jak okropne są te głosy, które podpowiadają Ci "zjedz więcej, poczujesz sie lepiej", albo "i tak jesteś do niczego, nigdy nie bedziesz chuda, lepiej wyjedz pół lodówki". Bardzo trzymam za Ciebie kciuki, śliczny bilans <3
OdpowiedzUsuńhttp://doesthinnermeanbetter.blogspot.com/
Świetnie ci idzie, na pewno dasz radę. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za te napady, o to koszmar, który potrafi wszystko zepsuć. ;x
Te głosy są paskudne... Dobrze ze sobie nimi radzsz kochanie!
OdpowiedzUsuńA gdzie warzywka? :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje samozaparcie. Ja ostatnio coraz częściej ulegam już natrętnym myślom mówiącym nie tyle "idź do lodówki" co "idź do sklepu, zrób sobie ucztę". Ale walczę, staram się. Powodzenia dla nas obu! :D